Moja najnowsza apaszka:
Ostatnio przekonałam się, że:
A. dobra apaszka jest niezbędna,
B. dobra apaszka to ładna apaszka.
I co istotne apaszka to tylko kawałek podłużnego materiału, więc to nie jest tak, że apaszka się nam musi podobać - to materiał się ma nam podobać, bo z ładnego materiału można w łatwy sposób zrobić samemu ten uniwersalny dodatek. O czym poniżej.
Otóż chciałabym się podzielić historią mojej apaszki. Otóż, będą w sh znalazłam bardzo ładną bluzkę. Była w dużym rozmiarze, więc od razy pomyślałam o mojej mamie. Niestety (lub stety) okazało się, że jest ona zdecydowanie na moją mamę za duża, więc wylądowała na dnie szafy. Tam ją przed tygodniem znalazłam.
Chciałam ją wyrzucić, jednak bardzo spodobał mi się materiał, z którego została ona zrobiona. I zainspirowałam się...
Na moje szczęście bluzka był naprawdę duża (rozmiar 56) przez co była bardzo szeroka w talii. Postanowiłam zatem odciąć ją pod biustem. Następnie rozcięłam tak powstały rulon z jednej strony. Dzięki temu powstał długi prostokąt ze szwem pośrodku.
Teraz wystarczyło jedynie obszyć materiał, by się nie strzępił. I gotowe! Oto mam nową bawełnianą apaszkę w kwiaty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz